środa, 24 czerwca 2015

Denko czyli wykończone ;) kosmetyki

Cześć kochani
Zapraszam na pierwsze denko w moim wydaniu. Pokażę raptem kilka kosmetyków.
Miałam ich uskładane o wiele więcej, lecz domownicy przy porządkach zmiatali wszystko,
co znaleźli na swojej drodze do kosza.
Cóż innym razem dobrze schowam zdenkowanych :)



Krem L'OREAL Skin Perfection
Według producenta: ma za zadanie nawilżać, wygładzać, redukować zaczerwienienia oraz nadawać miękkość naszej skórze.
Według mnie: krem doskonale się sprawdził. Co prawda nie widać, aż tak spektakularnych efektów redukcji zaczerwienień, ale jeśli chodzi o nawilżenie i miękkość skóry, nie mam zastrzeżeń.
Spełnił swoją rolę.
Krem ma konsystencję rzadkiego budyniu, pięknie pachnie, szybko się wchłania, nadaje się pod makijaż.
Wydaje mi się jednak, że produkt nie nadaje się na zimę i przy mojej wysuszonej skórze twarzy w tę porę roku potrzebuję czegoś bardziej tłustego.
Jednak w okresie wiosenno - letnim a nawet wczesną jesienią sprawdzi się znakomicie.
Kupiłabym ten krem po raz kolejny.


Balsam do ciała Soraya Piękne Ciało o zapachu Milkberry
Według producenta: ma odżywiać, nawilżać i regenerować.
Według mnie: balsam średniej jakości. Kupując go kierowałam się głównie jego zapachem, który jest cudowny. Jest tak piękny( ale tylko w opakowaniu ), że miałam ochotę go nieraz zjeść.
Jeśli chodzi o nawilżenie, po posmarowaniu ciała jakieś nawilżenie było, ale po kilku godzinach czułam się jakbym nie użyła żadnego balsamu. Regeneracji i odżywienia również nie zauważyłam.
Ten piękny i cudowny zapach po aplikacji na ciało zmieniał się i już nie było takiego zachwytu jak podczas wąchania w opakowaniu.
Balsam nie jest zbyt tłusty, dosyć szybko się wchłania, po aplikacji skóra się nie jest lepiąca.
Więcej nie kupię tego balsamu.


Żelowy krem pod oczy Bioderma Sensibio Eye
Według producenta: ma wzmacniać skórę wokół oczu, regenerować, ujędrniać i uelastyczniać.
Według mnie: krem pod oczy powinien głównie nawilżać okolice oczu. Ten produkt tego nie robił. Myślę, że było to spowodowane jego żelową, a nawet wodnistą konsystencją. Po aplikacji wchłaniał się w tak ekspresowym tempie, że nie czułam abym cokolwiek nałożyła na okolice oczu.
Nawet po kilkukrotnym dokładaniu kremu efekt był ten sam.
A co za tym idzie, nie zauważyłam u mnie żadnego efektu obiecanego przez producenta.
Nie polecam tego kremu i nie kupię go po raz kolejny. Strata pieniędzy.


Puder brązujący BeBeauty
Jest to dwukolorowy puder brązujący o numerze 01.
Posiada dwa odcienie brązu jaśniejszy i ciemniejszy. Można je mieszać ze sobą lub używać osobno.
Tani kosmetyk z Biedronki, z którego jestem zadowolona. Świetnie sprawdził się do konturowania mojej twarzy. Kiedy nie była ona jeszcze potraktowana promieniami słońca i byłam blada, mieszałam te dwa odcienie razem, jednak pod koniec używałam już tylko ten ciemniejszy brąz.
Nie robił plam, dobrze się rozcierał.
Myślę, że dziewczyny, które zaczynają swoją przygodę z konturowaniem twarzy nie zrobią sobie nim krzywdy.
Kupiłabym go po raz kolejny.


Odżywka Eveline 8w1
Co tu dużo pisać rewelacja. Nie pamiętam ile buteleczek tej odżywki już zużyłam. Kiedy jedna się kończy, kupuję kolejną. Znalazłam swoją ulubioną odżywkę i nie potrzebuję szukać czegoś innego. Stosuję ją jako bazę pod lakier. Moje paznokcie są po niej mocne i długie
Oczywiście, że kupię kolejną, a nawet już kupiłam ;)


Tusz Essence Get Big Lashes Volume Curl
Według producenta: pogrubiający i podkręcający tusz do rzęs, ma dawać maksymalną objętość.
Według mnie: tusz pogrubia rzęsy, objętości też trochę dodaje, ale podkręcenia jakiegoś szczególnie nie zauważyłam.
Kiedy pierwszy raz go użyłam, nie byłam zachwycona. Zostawiłam go w spokoju na jakiś czas, myśląc, że może trochę przeschnie i zacznie się lepiej spisywać. Nic to jednak nie dało.
Podczas malowania rzęs, moja górna powieka była cała ubrudzona tuszem.
O pomalowaniu dolnych rzęs mogłam więc zapomnieć.
Wydaje mi się, że to przez jego ogromną szczoteczkę. Gdyby nie ten szczegół, byłby to kolejny niedrogi, a dobry tusz.
Produkt średni, więcej go nie kupię.


Tusz Miss Sporty Studio Lash Instant Volume
Według producenta: pogrubiający, separujący i unoszący rzęsy tusz.
Według mnie: jestem bardzo zadowolona z tego produktu. Mimo, że nie przepadam za tak małymi szczoteczkami i wydawało mi się, że po pomalowaniu nie będzie żadnego efektu wow,
myliłam się, byłam w wielkim błędzie.
Tusz doskonale rozdzielał rzęsy, fajnie je podkręcał, wydłużał i dodawał objętości. A najważniejsze, że podczas malowania nie byłam w nim upaprana jak przy tuszu z Essence.
Produkt świetnej jakości i w przystępnej cenie. Kupie go ponownie.


I to już wszystkie moje wykończone kosmetyki. Miałyście, któryś z nich?
Pozdrawiam i do następnego postu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga,
każdy pozostawiony komentarz będzie dla mnie motywacją,
a pisanie postów stanie się jeszcze większą przyjemnością.