Cześć kochani
W związku ze zmianą koloru włosów
tu , zmuszona byłam udoskonalić ich pielęgnację. Czytając w internecie co może stać się z włosami rozjaśnionymi stwierdziłam, że u mnie nie wygląda to najgorzej. Jednak rozjaśniacz wysuszył trochę czuprynę i musiałam doprowadzić je do wcześniejszego stanu. Na duży plus zasługuje farba Alfaparf, po której włosy są miękkie i lśniące, ale przecież farbę użyję raz na dwa miesiące, a w tym czasie muszę je pielęgnować w inny sposób.
Zanim odkryłam farbę Alfaparf, a widząc na głowie masakrę kolorystyczną poleciałam do sklepu fryzjerskiego, żeby uratować jakoś ich nieszczęsny kolor. Pomijając jednak fakt ich koloru, pani sprzedawczyni wysłuchawszy mojej opowieści zaproponowała mi coś do pielęgnacji włosów.
Posłuchałam jej rady i wybrałam maskę do włosów Placenta z firmy Kallos.
Maska ma 275 ml, kosztowała około 5 zł, więc pomyślałam, że spróbuje i nawet jak będzie do kitu to dużo nie stracę i będę testować inne.